Fot. Adobe Stock

Media społecznościowe i zdjęcia nacechowane seksualnością

W dzisiejszych czasach media społecznościowe mają bardzo silne oddziaływanie na młode osoby. Oferują młodym ludziom możliwość prezentowania swojego wizerunku zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Przeglądając dowolny kanał w mediach społecznościowych, wystarczy kilka ruchów kciukiem, aby zobaczyć kilka zdjęć typu selfie.

Wszechobecny kult ciała i seksualizacja kobiet wywierają presję na młodych dziewczynach, aby zamieszczały w sieci swoje zdjęcia nacechowane seksualnością oraz eksponujące ich ciała. Kwestia seksualności w przekazie medialnym ostatnio budzi publiczne zaniepokojenie i stała się ważnym tematem, który podjęli także psychologowie. Według raportu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego seksualizacja dziewczyn niesie ze sobą ryzyko negatywnych konsekwencji.

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania w celu sprawdzenia jak często młode kobiety zamieszczają swoje zdjęcia o charakterze seksualnym na Instagramie i Facebooku, a także czy zdjęcia te mają pozytywny odbiór w postaci „polubień” i liczby osób obserwujących. Naukowcy chcieli również zbadać różnice indywidualne, które pozwalają przewidzieć, które kobiety zamieszczają takie zdjęcia w mediach społecznościowych.

W badaniu wzięło udział 61 młodych kobiet w wieku studenckim. Poproszono je o pobranie ich dziesięciu ostatnich zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych i wypełnienie kilku kwestoinariuszy. Systematycznie kodowane było każde z 1 060 zdjęć, aby uzyskać wynik seksualizacji oparty na takich rzeczach jak ubiór, ekspresja i części ciała, które były widoczne na zdjęciu. Wyniki dla każdego ze zdjęć zostały następnie uśrednione, tak aby uzyskać jeden wynik, który reprezentował seksualizację na Facebooku i jeden na Instagramie.

Co ciekawe, okazało się, że zdjęcia publikowane na Instagramie były częściej nacechowane seksualnością niż te publikowane na Facebooku. Jednak niezależnie od platformy, wskaźniki seksualizacji były dość niskie. Choć maksymalny możliwy wynik seksualizacji to 23, najwyższy wynik dla jakiejkolwiek osoby to 8,85, a średnie wyniki dla Instagrama i Facebooka to odpowiednio 4,71 i 4,23.

Okazuje się, że poziom seksualizacji jest w rzeczywistości niższy niż nam się wydaje. Ze względu na nasz emocjonalny stosunek do takich zdjęć, możemy przeceniać ich częstotliwość. Taki stan psychologowie nazywają heurystyką dostępności.

Oprócz analizy samych zdjęć, naukowcy zwrócili również uwagę na liczbę polubień zdjęć oraz liczbę subskrybcji kont uczestniczek badania. Zarówno na Facebooku, jak i Instagramie, kobiety, które publikowały zdjęcia nacechowane seksualnością miały więcej polubień, więcej przyjaciół i obserwatorów. Jednak na Instagramie (ale nie na Facebooku), im bardziej zdjęcie było nacechowane seksualnością, tym więcej otrzymywało polubień.

Wyniki przeprowadzonego badania wykazały, że chęć kobiet zwrócenia na siebie uwagi była jednak najsilniejszym predyktorem zamieszczania w mediach społecznościowych zdjęć nacechowanych seksualnością.

Uwaga opinii publicznej skierowana jest na zseksualizowany sposób, w jaki niektóre dziewczęta przedstawiają siebie w sieci. Niektórzy twierdzą, że kobiety kontrolujące swój seksualny wizerunek reprezentują seksualne upodmiotowienie młodych kobiet. Jeśli ta druga teza jest prawdziwa, to kobiety, które publikują zseksualizowane selfies, powinny zgłaszać, że mają kontrolę nad swoją seksualnością również w spotkaniach na żywo. Dane z przeprowadzonego badania pokazują, że tak nie jest. Kobiety, które zamieszczają w mediach społecznościowych zdjęcia o charakterze seksualnym rzadziej deklarują, że czują się komfortowo rozmawiając z potencjalnymi partnerami na temat swoich pragnień seksualnych. Nie są bardziej skłonne niż inne kobiety odczuwać pożądanie seksualne, zainteresowanie seksem, ani czuć się komfortowo we własnym ciele.

Kiedy kobieta skupiająca nadmierną uwagę na własnej atrakcyjności fizycznej i otrzymuje ogólną akceptację społeczeństwa, to z czasem zaczyna myśleć o sobie w kategoriach obiektu seksualnego. Zjawisko takie nazywane jest samoseksualizacją. Z przeprowadzonych badań wynika, że samoseksualizacja kobiet nie jest aż tak powszechna jak by się wydawało i w rzeczywistości nie przekłada się na wzmocnienie ich seksualności.

Według naukowców istnieje potrzeba przeprowadzenia dalszych badań o podobnym charakterze. A biorąc pod uwagę ilość obecnie zamieszczanych w mediach społecznościowych „selfies”, istnieje małe ryzyko, że zabraknie danych do analizy.

Artykuł napisany na podstawie publikacji naukowej „Picture this: Women’s self-sexualization in photos on social media” opublikowanej w Personality and Individual Differences dn. 15.10.2018(Autorzy publikacji: Ramsey L.R., Horan A.L.); DOI:10.1016/j.paid.2017.06.022